wtorek, 1 listopada 2011

Wyniki.....

Dostaliśmy list z klinki, z których wynikało, że nasienie męża nie jest najlepszej jakości: plemniki poruszają się wolno i występują jakieś zmiany w budowie... Pocieszające było jedynie to, że nie wszytkie są tak zbudowane, niestety mały procent jest w dobrej "kondycji". Lekarz zaprosił męża na powtórkę badań... Teraz przynajmniej wiedzieliśmy.... Próbowałam pocieszać siebie i męża. Dlaczego to takie nie sprawiedliwe.....
Kolejne badania nasienia i kolejne złe wyniki. W liście zostaliśmy poinformowani, że ze względu na nienajlepszą jakoś nasienia, powinniśmy zastanowić się nad in-vitro. Dostaliśmy również informacje na ten temat  i czas, żebyśmy się zastanowili do następnej wizyty co chcemy robić... Co chcemy robić? Wszystko, aby mieć upragnione dziecko.